Czy słyszałeś kiedyś o błędnych przekonaniach? Po raz pierwszy spotkałam się z tym terminem podczas lektury książki Mówienie prawdy sobie samemu. Jak sobie poradzić z problemami życia?
Byłam wtedy na letnim obozie dla młodzieży, na którym jedna z sesji była poświęcona tematowi mówienia prawdy samemu sobie. Wtedy to zagadnienie bardzo mnie zaciekawiło, jednak omawiana książka była nie do dostania. Dzięki Bogu, kilka lat później udało mi się ją znaleźć w pobliskim antykwariacie i to w pudle z rzeczami do wzięcia za darmo.
koń trojański
Jako ludzie prowadzimy dialog nie tylko z drugimi osobami, ale także z nami samymi – poprzez nasze wewnętrzne życie toczące się w naszych myślach. Stwierdzenia, które przychodzą nam do głowy, mają bardzo różny charakter, zawsze jednak będą należeć do którejś z kategorii: prawdy lub kłamstwa.
Myśl nigdy mi to nie wyjdzie nie jest prawdziwa, jednak z jakiegoś powodu bardzo często dajemy się nabrać i zaczynamy wierzyć w podobne pojawiające się błędne przekonania, które w konsekwencji zaczynają kształtować nasze życie umysłowe i emocjonalne. Takie negatywne zdania, które człowiek kieruje do siebie samego, pochodzą od szatana.
pułapka okoliczności
Naszym zadaniem jako ludzi posiadających wolną wolę i rozum, jest odróżnienie „plewy” od „ziarna” w naszym umyśle. Kilka lat temu cierpiałam na przewlekłą bezsenność. Musiałam chodzić na studia i do pracy, ale byłam bez przerwy wyczerpana. Przez wiele nocy z rzędu udawało mi się zasypiać dopiero nad ranem, i to na krótko. Z powodu niedoboru snu zdarzyło mi się nawet mieć halucynacje. Czułam ogromny stres, bo nigdy nie wiedziałam, jak się będę czuła i ile obowiązków uda mi się wypełnić. Po pewnym czasie, kiedy przytrafiała się kolejna nieprzespana noc, zaczęłam działać według utartego schematu; opowiadałam moim współlokatorkom o mojej tragicznej nocy i złym samopoczuciu, potem kilku osobom na uczelni i każdemu, kto do mnie tego dnia zadzwonił, czyli najczęściej mamie i siostrze. W mojej głowie zaczęły się kłębić negatywne myśli na temat sytuacji, w której się znalazłam. Już zawsze tak będzie, Nie uda ci się znaleźć przyczyny tego problemu, Modlisz się, a to wcale nie pomaga. Przez takie nastawienie przez większość dnia chodziłam smutna i rozżalona, przez co bardziej zestresowana i jeszcze trudniej było mi w efekcie zasnąć. W końcu któregoś dnia wpadłam na pomysł, by przeprowadzić eksperyment. Postanowiłam, że przez tydzień nie będę nikomu sama z siebie opowiadać o swoim zmęczeniu, źle przespanej nocy. Nie zrezygnuję też z najważniejszych obowiązków pod pretekstem zmęczenia. A jeśli pojawi się w mojej głowie jakaś negatywna myśl, świadomie się jej pozbędę. Byłam zaskoczona efektami! Czy przespałam noce? Nie, ale miałam znacznie więcej energii w ciągu dnia i pozytywne nastawienie. Poczułam się o wiele lżej, zupełnie jakbym zrzuciła z pleców wór z kamieniami. Bo takie są negatywne myśli i nastawienie. Wysysają z nasz życie, starają się przejąć nad nami kontrolę. Z czasem udało mi się pokonać bezsenność, teraz Mariusz śmieje się, że jest 21 a ja już się szykuję do spania, a o 22 smacznie śpię – jestem bardzo wdzięczna za taką możliwość!
moja postawa – moja decyzja
Okoliczności, w jakich żyjemy, nigdy nie będą doskonałe. Gdybyśmy tylko chcieli, zawsze znaleźlibyśmy powód do narzekania. Kłamstwo powtórzone wystarczającą ilość razy staje się prawdą. Dlatego tak istotne jest to, co mówimy samym sobie – o sobie, okolicznościach, w których się znaleźliśmy. Nasze myśli kształtują nasze uczucia, a następnie czyny. To naprawdę bardzo poważna sprawa.
Zdecyduj się, by mówić sobie prawdę o sobie samym. Gdy dostrzeżesz siebie mówiącego / myślącego coś fałszywego na swój temat, zatrzymaj się. Możesz to zrobić. Po prostu powiedz, nawet na głos: Nie, nie chcę tego mówić. To nie jest prawdziwe.
pomocne ćwiczenie
Kilka lat temu zrobiłam, w moim odczuciu, bardzo przydatne ćwiczenie. Jeśli chcesz, również możesz je wykonać. Na kartce papieru wypisałam wszystkie negatywne myśli, jakie przyszły mi na myśl – głównie na swój temat, ale też takie związane z moimi bliskimi, moim otoczeniem. Wcześniej pomodliłam się, by Bóg pomógł mi dostrzec te stwierdzenia, które nie pochodzą od Niego. Warto pamiętać – jeśli jakaś myśl nie pochodzi od Boga, często jest od szatana (oczywiście za wyjątkiem sytuacji, kiedy myślimy np. co zrobić na obiad itp. 😊). Kiedy zaczęłam wypisywać przychodzące mi na myśl stwierdzenia, nie przerywałam przez kolejnych kilkadziesiąt minut. Zapisałam kilka kartek i byłam przerażona, jak wiele kłamstw na swój temat przyjęłam. Następnie zaczęłam odwracać te stwierdzenia, zgodnie z prawdami Pisma świętego. Jeśli np. napisałam, że nigdy się czegoś nie zdołam nauczyć, mówiłam na głos werset: „Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia” (Flp 4,13). To był długi, emocjonalny proces, przez który przeszłam razem z Bogiem. Po roku od tamtego ćwiczenia, powtórzyłam je. Zapisałam wtedy już tylko jedną kartkę, co pomogło mi zobaczyć, jak duży zrobiłam postęp.
Bóg cały czas pracuje nad moim sercem. Odrywa kolejne błędne przekonania. I będzie to robił dalej, jeśli tylko Mu na to pozwolę.
W kolejnym wpisie przytoczę kilka najczęstszych błędnych przekonań, w które wierzymy, a które nie są zgodne ani z Biblią, ani z tym, w jaki sposób Bóg patrzy na Ciebie czy na mnie.
zdj. pixabay.com by Pexels