Podziel się tym wpisem

Pobożność. Jak ją w sobie rozwijać?

Jakimi cechami określiłbyś człowieka pobożnego? Pobożność to coś sięgającego daleko poza ramy dobrego charakteru. W końcu osoba niewierząca również może mieć odpowiednio ukształtowany charakter, podobnie jak szatan wierzy w istnienie Boga – nie oznacza to, że jest Jemu wierny.

Pobożność kojarzy mi się z człowiekiem, który ma bojaźń Bożą i nie oznacza to, że boi się Stwórcy w pejoratywnym znaczeniu. On po prostu darzy go głębokim szacunkiem i wszystko co robi, czyni z myślą o tym, by oddać Bogu jak największą chwałę. Owocem tej postawy serca jest przemieniający się charakter, który upodabnia do Chrystusa. Tak jak we wszystkim, w pobożności również należy się ćwiczyć.

Bo ćwiczenie cielesne nie na wiele się przyda; pobożność zaś przydatna jest do wszystkiego, mając zapewnienie życia obecnego i tego, które ma nadejść.

1 Tym 4,8

Bez drogi na skróty

Kiedy byłam nastolatką zrobiłam sobie listę cech, nad którymi moim zdaniem powinnam popracować. Spytałam się też najbliższych osób, co mogłabym w sobie zmienić. Idąc za słowami św. Jana Pawła II, by wymagać od siebie, choćby i inni od was nie wymagali, opracowałam „plan naprawczy”. Wtedy moją największą słabością było oglądanie telewizji. Często to właśnie o tym myślałam w pierwszej chwili po obudzeniu – co mogłabym dziś obejrzeć, czy zdążę ze szkoły na odcinek mojego ulubionego serialu. Któregoś dnia podczas modlitwy dotarło do mnie, że znam na pamięć prawie cały program telewizyjny, a Pismo Święte znam jedynie we fragmentach. Wiedziałam, że muszę to zmienić. Postanowiłam, że dopóki nie przeczytam całej Biblii, nie obejrzę telewizji. Na początku było to bardzo trudne, jednak z czasem miałam coraz większą ochotę na codziennie czytanie. Czy udało mi się dotrzymać postanowienia? Zajęło mi to 9 miesięcy, ale tak. Z perspektywy czasu jestem oczywiście z siebie dumna, ale mam też poczucie, że skoro Bóg mówi, że mamy ćwiczyć się w pobożności, oznacza to proces trwający całe życie. Zupełnie jak z aktywnością fizyczną – raz wypracowane mięśnie nie są nam dane na zawsze. Jeśli przestaniemy ćwiczyć, nie tylko nie zatrzymamy się w rozwoju, ale cofniemy się – to jest pewne. Samokontrolę, cierpliwość, wytrwałość, radość, miłość – nad tym wszystkim, jako chrześcijanie, powinniśmy pracować. Niestety, nie ma drogi na skróty…

Najlepszy pierwszy krok

Jeśli nie wiesz, jaki pierwszy krok będzie najlepszy w rozwijaniu pobożności w swoim życiu, zachęcam Cię do regularnego czytania Pisma Świętego. Duch Święty będzie przemieniać Twoje serce i wskazywać Ci dalszą drogę. Na rzeczy dla nas najważniejsze zawsze jesteśmy w stanie znaleźć czas. Dlatego pomyśl teraz, kiedy byłby dla Ciebie najlepszy czas na lekturę Biblii? Może warto zaplanować to w swoim kalendarzu i uczynić priorytetem? Jeśli chcemy stać się podobnymi do Boga, powinniśmy spędzać z Nim jak najwięcej czasu. W końcu z kim przystajesz, takim się stajesz🙂.

A gdybyś chciał w trakcie wakacji zgłębić temat rozwijania swojego charakteru, serdecznie zapraszam Cię na cotygodniowe bezpłatne Wakacyjne Mailowe Studium Biblijne, które rozpocznie się 1.07.2023 r. i potrwa 9 tygodni. „Boży charakter – jak go kształtować?” – to właśnie będziemy wspólnie rozważać. Zapisuję się!

zdjęcie: Pixabay.com by AgnieszkaMonk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może zainteresuje Cię również:

Biblia
Justyna Połom

Wolni od wstydu

Czy zwróciłeś kiedyś uwagę na to, jakie jest ostatnie zdanie zapisane w Piśmie Świętym przed sceną grzechu pierworodnego? „Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu” (Rdz 2, 25). Jednak to uczucie wielu z nas jest doskonale znane, dlaczego?

Czytaj całość »
Biblia
Magdalena Wołochowicz

W drodze do świętości

W ostatnich miesiącach w przeróżnych przestrzeniach – na Instagramie, w książkach, podcastach, itp., słyszę o tym, jak ważne jest życie w świętości, ale też, że choćbyśmy się mocno starali, sami, bez Bożej pomocy, tego stanu nie osiągniemy.

Czytaj całość »
kawaler
Justyna Połom

Nie odpuszczaj

Rozmawiałam ostatnio ze znajomą, z którą nie miałyśmy kontaktu jakiś rok i nadrabialiśmy, co tam u której słychać. Ona – żona z kilkuletnim stażem, szczęśliwa mama. Kiedy usłyszała, że u mnie w temacie męża nadal bez zmian, rzuciła: „Ja bym nie dała rady żyć jak singielka. Podziwiam naprawdę”. Dziś chcę się z Tobą podzielić tym, jakie tak naprawdę „mamy opcje” jako chrześcijańskie singielki, jeżeli do pory nie pojawił się w naszym życiu Boży mężczyzna.

Czytaj całość »

Jesteś super!

Dziękujemy za zapis!
Proszę podaj tablet następnej osobie.