To ja jestem odpowiedzialna za naszego bloga, pilnowanie żebyśmy nie opuściły żadnego tygodnia. Kiedy ostatnio rozplanowywałam kolejne wpisy, miałam przekonanie, że z okazji urodzin Fundacji, warto by było podsumować ten rok. Stwierdziłam, że będzie to cenne, jeżeli podsumujemy go wspólnie – Kaja, Magda i ja – czyli trzy osoby najbardziej zaangażowane w projekt Żyj Pełnią Życia.
Poprosiłam dziewczyny bardzo ogólnie, żeby każda z nich napisała krótkie świadectwo, za co szczególnie jest wdzięczna Bogu w tym roku. Dlatego byłam bardzo zaskoczona kiedy, zbierałam je razem i okazało się, że każda z nas odbierała ten rok, jako czas kiedy Bóg poszerzał nasze horyzonty.
Świadectwo Kai
Często, kiedy doświadczamy większych trudności, działanie Boga w naszym życiu również jest większe.
Czy w naszej fundacji obyło się w tym roku bez trudności? Absolutnie nie. Ale czy doświadczyliśmy szczególnego Bożego działania? O, tak!
Każda z nas – ja, Magda i Justyna walczymy z różnymi trudnościami. A jednak Bóg wciąż i wciąż uzdalnia nas do nowych rzeczy i poszerza nasze horyzonty. W tym roku napisałam moje pierwsze Mailowe Studium Biblijne. Wystąpiłam również podczas jednej z sesji na naszej październikowej konferencji. Sama z siebie, nigdy nie byłabym w stanie tego zrobić, bo od jakiegoś czasu szczególnie zmagam się problemami zdrowotnymi. Jednak Bóg dał mi na to wszystko siły! I daje je nam każdego dnia, co bardzo porusza moje serce.
Jestem wdzięczna za każdego z Was, którego w jakiś sposób miałyśmy okazję zachęcić. Dla mnie to wielki przywilej móc Wam pomagać a jednocześnie uczyć się od Was.
Jestem bardzo ciekawa, co Bóg zaplanował dla nas na kolejny rok działania naszej fundacji. Bo rok temu nawet przez myśl by nam nie przeszło, że uda nam się wydać „Rozmawialniki”, a dziś możemy je już trzymać w rękach. Czyż to nie wspaniałe?!
Świadectwo Magdy
Kiedy patrzę wstecz na miniony (już prawie) rok, zachwyca mnie przede wszystkim fakt, że Bóg ma o wiele większe plany dla nas niż by się nam mogło wydawać.
Gdzieś w okolicach lutego, przez Boże zrządzenie (bo przypadkiem tego nie nazwę absolutnie!), trafiłam na informację o książce Ani Anioł „Fundraising dla ludzi kościoła”. Serio? Ktoś napisał o tym książkę? I to w kontekście ludzi wierzących? A ja od pewnego czasu, miałam temat na sercu, tylko nie wiedziałam, jak się do niego zabrać!
Zobaczyłam o czym jest książka, przeczytałam parę rekomendacji – jak się okazało część z tych organizacji znałam. Telefon do Justynki i kupujemy! Kto by pomyślał, że w ten sposób Pan Bóg nie tylko dał nam jedną cenną książkę, ale otworzył szeroko drzwi, a może należałoby powiedzieć BRAMĘ, by praktycznie wyedukować nas w temacie fundraisingu. A wszystko poprzez Agencję Fundraisingową Armiger, której wspomniania Ania jest współzałożycielką.
Jesteśmy wciąż młodą Fundacją i powoli budujemy nasze zasoby finansowe. Dlatego multum wiedzy oferowanej przez Armigera, stało się dla nas przeogromnym błogosławieństwem! Bóg sam wiedział, czego potrzebujemy!
Nigdy nie zapomnę pierwszego webinaru Szczepana Kasińskiego – wspólnika Ani – o prowadzeniu mailingów. Wow, nie nadążałam z notowaniem, szczególnie pomysłów, co my możemy u nas ulepszyć, by jeszcze bardziej zatroszczyć się o Was, naszych „followersów”.
Potem były kolejne webinary, live’y, książki, e-booki, a w międzyczasie coś, czego kompletnie nie planowałyśmy.
Pod koniec maja, Armiger zorganizował wraz z serwisem zrzutka.pl i Fundacją To się uda, konkurs na profesjonalne doradztwo w kampanii zbiórkowej. Od razu przyszedł nam do głowy projekt Rozmawialników (od lat chcieliśmy je odświeżyć) i postanowiliśmy spróbować.
Mieliśmy jakieś nadzieje, ale tak naprawdę wygrana totalnie nas zaskoczyła. Jak to my wygraliśmy?!
Tego dnia, tuż przed ogłoszeniem wyników, otworzyłam kalendarz z wersetami z Biblii na każdy dzień, a w nim słowa: „Pan otworzył przede mną wielkie możliwości” (2 Kor 2,12). Dokładnie tak się stało! Dzięki hojnym Darczyńcom udało się wydać dwa typy Rozmawialników i już od pewnego czasu są dostępne w sprzedaży.
Jestem wzruszona, a moje serce przepełnia ogromna wdzięczność, że dając nam różne zadania, sam dba o środki i możliwości do ich wykonania! I otwiera drzwi, które nawet nie wiedzieliśmy, że istnieją!
Świadectwo Justyny
Kiedy skończyłam studia, zamiast szukać pracy marzeń, przede wszystkim chciałam szukać Bożego powołania. W czasie tego przejściowego okresu, bardziej zaangażowałam się w działania Fundacji Misja Służby Rodzinie, prowadzonej przez rodziców Magdy – Mariolę i Piotra Wołochowiczów. Pewnego dnia, dziś już śp. Mariola Wołochowicz, która przez lata była moja mentorką, podzieliła się ze mną pewnym pomysłem. Była przekonana, że powinnam, tak jak oni w Misji, zamiast szukać pełnoetatowej pracy, znaleźć grono osób, które będą regularnie wpłacać pieniądze na mój „etat”, żebym mogła rozpocząć służbę dla Boga.
W tamtym momencie nie byłam sobie w stanie w ogóle wyobrazić, jak byłoby to możliwe, dlatego odrzuciłam ten pomysł.
Kiedy na początku tego roku, Magda trafiła na książkę o fundraisingu wydaną przez Armigera i zaczęła dzielić się ze mną tym, co przeczytała, a co powinniśmy wprowadzić u nas, ja na początku powiedziałam NIE. Miałam wówczas duże wyzwanie m.in. z nasza księgowością i uważałam, że zanim zaczniemy otwierać nowe projekty, trzeba najpierw dokończyć poprzednie zadania. Magdzie udało się mnie jednak przekonać, że powinnam na to spojrzeć jak na Boże błogosławieństwo dla nas, coś co może nam ułatwić działania a nie obciążyć. Więc sama zaczęłam też słuchać „Kawy z fundraiserem” prowadzonej przez Anię i oferowanych przez Armiger webinarów.
Kiedy pojawił się konkurs Armigera, przesłałam pytanie do Magdy, czy go widziała, wcale nie myśląc o tym, że powinniśmy wziąć w nim udział. W końcu czerwiec był już zapełniony innymi zadaniami. Bóg nas jednak przekonał, że mamy to zrobić. A kiedy go wygraliśmy, nie było już odwrotu – trzeba było zaufać Bogu i dać się poprowadzić. Bóg poszerzył nasze horyzonty, bo kilka lat wcześniej zebranie 15 tys. zł na odświeżenie Rozmawialników, wydało nam się górą nie do przejścia. Mimo, że zabraliśmy jedynie połowę zakładanej kwoty, było to wystarczające, by nie tylko wydrukować 1000 szt. Rozmawialników. Dało nam też odwagę do kolejnych zbiórek.
Właśnie jesteśmy w trakcie naszej pierwszej zbiórki świątecznej „Dobry początek”. Czy wiecie na co zbieramy? Na zatrudnienie jednej z nas na 1/5 etatu w Żyj Pełnią Życia.
To jest dla mnie absolutnie niesamowite, jak bardzo Bóg poszerzył nie tylko moje osobiste horyzonty – że da się znaleźć ludzi, którzy będą chcieli wesprzeć tę etatową służbę dla Boga, ale też horyzonty nas, jako zespołu – On wyprowadza każdą z nas z osobistej strefy komfortu i daje zupełnie nowe zadania.
Ps. Szczególne pozdrowienia dla Ani i Szczepana z Armigera – jesteście naszym tegorocznym wyjątkowym błogosławieństwem od Pana Boga!
Zdjęcie – zasoby własne Fundacji Żyj Pełnią Życia.