Estera
Kiedy Estera dowiedziała się od Mardocheusza o dekrecie królewskim, który zezwalał na zagładę żydów, w pierwszym momencie chciała się wycofać. Myślała, że „okopie się” w pałacu królewskim i będzie bezpieczna. Przedstawione przez nią argumenty, dlaczego nie może pójść do króla, obiektywnie na nie patrząc, były racjonalne – wszyscy podlegali temu samemu prawu, które przewidywało śmierć dla każdego, kto pojawi się u króla niezaproszony. Estera nie miała pewności, że król okaże jej łaskę. Mimo wszystko, jej postępowanie było niewłaściwe. Dlaczego? Bo jej doradcą był lęk.
Uczucie strachu jest czymś normalnym – to on powoduje, że wycofujemy się gdy w górach napotkamy niedźwiedzia oraz nie pchamy się nocą w niebezpieczne dzielnice miasta. Jednak lęk, czyli strach, który zapuścił korzenie w naszym sercu, jest grzechem. Lęk wskazuje na niewiarę – niewiarę w moc Boga i niewiarę w Bożą moc działającą w nas. A jako wierzący mamy żyć zupełnie na odwrót – przez wiarę.
„Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy”
2 Kor 5, 7
Kiedy Mardocheusz pokazał Esterze, że ta pozycja, którą ma, jest darem od Boga i to jest jej miejsce powołania, Estera zmieniła swoje nastawienie o 180 stopni.
Estera była gotowa zaryzykować własne życie by stać się adwokatem Bożych ludzi.
Estera nie jest jedyną Bożą kobietą, która przedłożyła własne bezpieczeństwo i komfort, lub wręcz kładła je na szali, by usłużyć Bogu i Bożym ludziom.
Rachab
Bardzo wyraźnym przykładem jest Rachab – prostytutka mieszkająca w Jerychu. Gdyby straż królewska odkryła ukrytych na jej dachu szpiegów, pewnie Rachab przypłaciłaby to życiem. Dlaczego pomimo wszystko to zrobiła? Bo nie poddała się lękowi, który ogarnął mieszkańców Kanaanu na wieść o tym, co Izraelici uczynili z królami Zajordania. Rachab rozpoznała, że Jahwe jest prawdziwym Bogiem i że wydał w ręce swojego ludu Kanaan. I temu Bogu postanowiła usłużyć.
Rachab spotkała wspanialsza nagroda niż tylko to, że ocaliła własne życie oraz życie swoich bliskich. Mimo, że pochodziła z pogańskiego narodu została włączona do rodowodu Jezusa, a św. Paweł dodatkowo wymienia ją w liście do Hebrajczyków wśród bohaterów wiary.
Abigail
Kolejną kobietą, która rozpoznała namaszczonego przez Boga człowieka była Abigail. Jej historia opisana została w 1 Księdze Samuela.
Abigail była żoną Nabala, pasterza w Karmelu. Dawid uciekając przed Saulem wysłał do Nabala dziesięciu młodzieńców z prośbą o zapasy jedzeniowe. Niestety Nabal odmówił im, przez co ściągnął na siebie gniew Dawida, który wydał wyrok śmierci na cała jego rodzinę. W tym momencie wkroczyła jego żona Abigail, która wyruszyła naprzeciw Dawidowi z potrzebnym dla niego i jego ludzi prowiantem.
Abigail rozpoznała, że jej mąż dosłownie służy diabłu (dosł. tłumaczenie słowa, które w Tysiąclatce tłumaczone jest jako „nicpoń”). Rozpoznała też, że Dawid jest tym, który „toczy boje Pańskie” (por. 1 Sm 25, 28).
Abigail również została nagrodzona – po śmierci Nabala, została żoną Dawida.
Wdowa z Sarepty Sydońskiej
Biblia nawet nie wspomina jak na imię miała wdowa z Sarepty koło Sydonu, do której Bóg posłał Eliasza. Prorok spotyka ją w w czasie suszy. Kobieta właśnie zbiera drewno by przygotować ostatni chleb dla siebie i umierającego syna. A Eliasz prosi ją o rzecz niezwykłą – by najpierw przygotowała chleb dla niego. Od razu zapewnia, że jej zapas mąki i oliwy się nie wyczerpie.
Wdowa i tak szykowała się na śmierć syna i własną, więc zużycie zapasów na chleb dla gościa, nic by tu nie zmieniło. Ryzykowała natomiast, że jeżeli zrobi chleb tylko dla siebie, nie zobaczy potężnego Bożego cudu.
Wdowa postąpiła prawdziwie w oparciu o wiarę a nie to, co widziała. I odebrała swoją nagrodę – wypełnienie się słów proroka.
Od tych czterech Bożych kobiet możemy uczyć się, jak służyć samemu Bogu oraz jak służyć Mu poprzez służenie Jego ludziom.
Zachęcam Cię, abyś razem ze mną zastanowił się:
- Czy mam na sercu to, by służyć Bożym ludziom?
- Czy umiem rozpoznać ludzi, którzy toczą boje Pańskie i wyjść naprzeciw ich potrzebom?
- Czy jestem gotowy zrezygnować z własnego komfortu, gdy Bóg powołuje mnie do konkretnego zadania na rzecz innych wierzących?
- Czy jestem gotowy ponieść cenę za służenie Bogu i Jego ludziom – finansową, własnego czasu, dobrego imienia?
„Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka, jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego, jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody».”
Mt 10, 40-42
Photo by Rémi Walle on Unsplash