Podziel się tym wpisem

Jeżeli Pan domu nie zbuduje…

Nie ukrywam, księga Psalmów od zawsze bardzo mnie inspiruje. W dzieciństwie, kiedy byłam jeszcze zbyt mała, by samodzielnie studiować Pismo święte, moja mama do niektórych fragmentów z Biblii układała piosenki. To było bardzo pomocne, bo dzięki melodii wersety były o wiele łatwiejsze do zapamiętania (i pamiętam je do dziś). 

Jednym z takich fragmentów była pierwsza część Psalmu 127:

Jeżeli Pan domu nie zbuduje,

na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.

Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże,

strażnik czuwa daremnie.

Daremnym jest dla was

wstawać przed świtem,

wysiadywać do późna –

dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko;

tyle daje On i we śnie tym, których miłuje.

Pierwsza lekcja zaufania

Nauczyłam się tego fragmentu w czwartej klasie szkoły podstawowej. Pamiętam, że byłam wtedy przed ważnym sprawdzianem z matematyki, który miał zaważyć o mojej ocenie semestralnej. Chciałam się jak najwięcej nauczyć, więc siedziałam nad książkami do późnego wieczora i nie chciałam, żeby ktokolwiek mi przeszkadzał. Jednak mama powiedziała, że chce żebym pojechała z nią na weekend na spotkanie wspólnoty do Warszawy. Mieszkaliśmy w Bydgoszczy, nie mogłyśmy pojechać autem, więc zapowiadała się długa wyprawa. Byłam bardzo niezadowolona. Próbowałam wytłumaczyć mamie, że przecież mam ważny sprawdzian w poniedziałek i że powinnam się uczyć zamiast wymyślać sobie dodatkowe aktywności. Mama była nieugięta. Przypomniała mi, co było napisane w Psalmie 127, że Bóg zna moją sytuację, ale ważniejsze od dobrych ocen jest to, żeby to On był w moim życiu na pierwszym miejscu. I że są sprawy ważniejsze niż dobre oceny. Niewiele pamiętam z tego weekendowego wyjazdu, ale wiem, że w jego trakcie udało mi się docenić to, że mama “wyciągnęła” mnie z domu. Pogodziłam się też z tym, że prawdopodobnie nie dostanę dobrej oceny – bo poświęciłam zbyt mało czasu na naukę. Jednak napisanie sprawdzianu było dla mnie wyjątkowo łatwe i nawet nauczycielka była zaskoczona moim dobrym wynikiem. To była chyba pierwsza sytuacja, w której doświadczyłam, że prawdy zawarte w Piśmie świętym mają przełożenie również na moje życie. Jako dziecko zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. 

Powrót do korzeni

Ostatnio Psalm 127 na nowo powrócił do mojego życia. Przypomniałam sobie tę prostą, wpadającą  w ucho melodię wymyśloną przez moją mamę. Myślę, że każdy z nas może mieć obszary w życiu, o które będzie chciał zatroszczyć się własnymi siłami. Może chodzić o finanse, relacje rodzinne, brak współmałżonka – o cokolwiek, co sprawia, że zaczynasz się o coś zbytnio troszczyć, poświęcając na to zbyt dużo uwagi. Bóg wie i On o to zadba, ale na własnych zasadach. Pytanie tylko, czy będziemy w stanie Mu na tyle zaufać, żeby oddać prowadzenie w tych najbardziej istotnych dla nas dziedzinach? 

Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno trudzi się człowiek… Czy wiesz, co Bóg chce abyś dziś uczynił? Czy wsłuchujesz się w Jego głos? Jako ludzie bardzo chętnie wybiegamy w przyszłość. Nie na darmo mówi się, że gdy chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o swoich planach. Tak, myślę że nasze wyobrażenia mogą Go w pewien sposób bawić, ale nie w taki złośliwy. Jako ludzie jesteśmy po prostu zbytnio ograniczeni, by zrozumieć wszystkie Jego plany względem nas. Ale na pewno Jego wolą dla Twojego i mojego życia nie jest to, byśmy próbowali naprawić coś własnymi siłami. 

Od kilku lat jestem pod stałą opieką lekarza. Czasami mam wrażenie, że odzyskanie pełni zdrowia przypomina serię bitew – wygrasz jedną, ale wciąż masz do wygrania wojnę. Jeden wynik się poprawia, za to kolejny pogarsza. Ostatnio miałam wrażenie, że głównie to zaprzątało moją głowę. Wewnętrznie mobilizowałam się, by jak najszybciej odzyskać zdrowie, pamiętałam więc o każdym zapisanym przez lekarza suplemencie. Jednocześnie odczuwałam ogromny stres, bo ciągle coś było ze mną nie tak. Jakiś czas temu rozmawiałam z moją przyjaciółką, która zauważyła, z jakim zaangażowaniem opowiadam o wynikach badań i diecie. W pewnym momencie przerwała i zapytała się mnie: Kaja, ale wiesz, że przede wszystkim jesteś dzieckiem Bożym? Wyniki wynikami, ale to Bóg daje łaskę. Doświadczamy na ziemi różnych przeciwności, ale przede wszystkim naszą perspektywą jest Niebo. W końcu:

Wiele nieszczęść spada na sprawiedliwego, ale ze wszystkich Pan go wybawia. (Ps 34,20)

Jednak w każdym naszym braku, w każdej trudnej sytuacji mamy Boga po swojej stronie! Możemy zaufać i pozwolić, by to Bóg zbudował nasz dom – na Jego fundamentach. A On obiecuje wypełnić nasze braki i zaspokoić potrzeby.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może zainteresuje Cię również:

Biblia
Justyna Połom

Wolni od wstydu

Czy zwróciłeś kiedyś uwagę na to, jakie jest ostatnie zdanie zapisane w Piśmie Świętym przed sceną grzechu pierworodnego? „Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu” (Rdz 2, 25). Jednak to uczucie wielu z nas jest doskonale znane, dlaczego?

Czytaj całość »
Biblia
Magdalena Wołochowicz

W drodze do świętości

W ostatnich miesiącach w przeróżnych przestrzeniach – na Instagramie, w książkach, podcastach, itp., słyszę o tym, jak ważne jest życie w świętości, ale też, że choćbyśmy się mocno starali, sami, bez Bożej pomocy, tego stanu nie osiągniemy.

Czytaj całość »
Biblia
Kaja Wilkosz

Pobożność. Jak ją w sobie rozwijać?

Jakimi cechami określiłbyś człowieka pobożnego? Pobożność to coś sięgającego daleko poza ramy dobrego charakteru. W końcu osoba niewierząca również może mieć odpowiednio ukształtowany charakter, podobnie jak szatan wierzy w istnienie Boga – nie oznacza to, że jest Jemu wierny.

Czytaj całość »

Jesteś super!

Dziękujemy za zapis!
Proszę podaj tablet następnej osobie.