Chciałabym żebyśmy razem zagłębili się we fragment z 9 rozdziału Księgi Liczb:
„W dniu, kiedy ustawiono przybytek, okrył go wraz z Namiotem Świadectwa obłok, i od wieczora aż do rana pozostawał nad przybytkiem na kształt ognia. I tak działo się zawsze: obłok okrywał go Kiedy obłok podnosił się nad przybytkiem, Izraelici zwijali obóz, a w miejscu, gdzie się zatrzymał, rozbijali go znowu. Na rozkaz Pana Izraelici zwijali obóz i znowu na rozkaz Pana rozbijali go z powrotem; jak długo obłok spoczywał na przybytku, pozostawali w tym samym miejscu. Nawet wtedy, gdy obłok przez długi czas rozciągał się nad przybytkiem, Izraelici, posłuszni rozkazowi Pana, nie zwijali obozu. Lecz zdarzało się również tak, że obłok krótki czas pozostawał nad przybytkiem; wtedy również rozbijali obóz na rozkaz Pana i na tenże rozkaz go zwijali. Zdarzało się i tak, że obłok pozostawał tylko od wieczora do rana, a nad ranem się podnosił; wtedy oni zwijali obóz. Niekiedy pozostawał przez dzień i noc; skoro tylko się podniósł, natychmiast zwijali obóz. Jeśli pozostawał dwa dni, miesiąc czy dłużej – gdy obłok rozciągał się nad przybytkiem i okrywał go, pozostawali Izraelici w miejscu i nie zwijali obozu; skoro tylko się podniósł, zwijali obóz. Na rozkaz Pana rozbijali obóz i na rozkaz Pana go zwijali. Przestrzegali nakazów Pana, danych przez Mojżesza.”
Lb 9, 15-23
Jak widzimy z tego fragmentu Obłok jako widzialny znak miał trzy funkcje. Był:
- znakiem obecności Pana;
- narzędziem wskazującym kiedy zostać w danym miejscu, a kiedy je opuścić;
- narzędziem wskazującym gdzie iść.
Czego możemy nauczyć się z tego fragmentu?
1) Nie pozwól by coś spowodowało, że przegapisz moment kiedy Bóg chce Cię poprowadzić dalej
„Kiedy obłok podnosił się nad przybytkiem, Izraelici zwijali obóz”
Lb 9, 17a
Izraelici żeby móc zauważyć, że Obłok podniósł się danego ranka musieli obserwować Przybytek. Znaczy to tyle, że nie mogli w tym czasie zajmować się jakimiś swoimi sprawami dnia codziennego i po prostu życia. Nie mogli dać się im porwać na tyle żeby zajęły one całą ich uwagę.
Bóg ostrzega nas:
„Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek (…) trosk doczesnych”
Łk 21, 34a
Nie pozwól by podstawowe sprawy bytowe albo jakieś „awarie” spowodowały, że przegapisz to, że Bóg podniósł się już z miejsca, w którym teraz jesteś i chce Cię poprowadzić dalej. Ani żebyś był nimi tak pochłonięty, że zrezygnujesz z pójścia za Bogiem dalej. Bo może to być czas, kiedy Bóg chce Ci powiedzieć, że: czas zmienić pracę; czas zmienić sezon (np. z singla na małżeństwo); czas zaangażować się we wspólnotę.
2) Nie próbuj przyspieszać marszu, Bóg wie ile czasu powinieneś zostać w danym miejscu
„Nawet wtedy, gdy obłok przez długi czas rozciągał się nad przybytkiem, Izraelici, posłuszni rozkazowi Pana, nie zwijali obozu”
Lb 9, 19
Pewnie tak jak mi, zdarzyło Ci się kiedyś denerwować, że sprawy nie idą szybciej. Że tak długo musisz szukać nowej pracy. Że tak długo musisz czekać na małżonka. Że tak długo musisz czekać na dzieci. Że tak długo musisz czekać na awans. Że tak długo musisz walczyć z jakimś złym nawykiem.
Ja ostatnio szukając pracy utwierdziłam się w przekonaniu, że nie należy próbować przyspieszać pójścia dalej. Bóg wie ile czasu powinieneś zostać w danym miejscu. W moim przypadku jednocześnie czekał, aż zmieni się moje serce (przestanę się upierać przy tym, że takiej pracy nie chcę) i pojawi się konkretny wakat.
3) Nie próbuj opóźniać odejścia
„Zdarzało się i tak, że obłok pozostawał tylko od wieczora do rana, a nad ranem się podnosił; wtedy oni zwijali obóz”
Lb 9, 21a
Są tacy, którzy lubią dużą dynamiki i niejako nie mogą „usiedzieć w miejscu”. Ja zdecydowanie jestem z typu ludzi, którzy nie lubię zmian.
Dlaczego możemy próbować opóźniać odejście:
- bo zmiany następują jedna po drugiej a my byśmy pragnęli trochę stabilności;
- bo nam się w tym miejscu podoba i trudno nam zaufać, że Bóg może mieć dla nas coś lepszego;
- bo już jesteśmy w tym miejscu od dłuższego czasu i już się tu urządziliśmy;
- bo nawet jeżeli w tym miejscu są niewygody to i tak znane niewygody wydają nam się lepsze, niż coś zupełnie nieznanego.
Bóg wie lepiej. U mojej przyjaciółki propozycja pracy jaką dostała nie wywołała reakcji: „Super, rezygnuję z tej, którą teraz mam”. Miała wątpliwości bo nie chciała z dnia na dzień porzucać miejsca w którym tak naprawdę dopiero co się rozgościła. Ale to był Boży czas żeby nie opóźniać odejścia. Dzięki temu polecona przez tą przyjaciółkę osoba znalazła w tej pierwszej firmie swoje miejsce.
4) Natychmiast zwiń obóz gdy Bóg podniesie się z danego miejsca
„skoro tylko się podniósł, zwijali obóz”
Lb 9, 22b
Przypomina mi się nasza przeprowadzka. Nie mogłyśmy znaleźć żadnego satysfakcjonującego nas nowego miejsca i zastanawiałyśmy się czy nie zostać w starym mieszkaniu jeszcze przez miesiąc. Ale moja współlokatorka, Kaja, znalazła miejsce, które miało potencjał i miała przekonanie, że trzeba tam zadzwonić od razu. Właściciel powiedział, że w sumie już ma potencjalnego najemcę, ale mimo to się z nią spotkał. Modliłyśmy się w tej sprawie i byłyśmy przekonane, że Bóg podniósł się z poprzedniego miejsca i trzeba szybko zwinąć obóz. I w ciągu pół tygodnia przeprowadziliśmy się do tego mieszkania, które od 1,5 roku jest dla nas ogromnym błogosławieństwem.
5) Bóg nie chce żebyś żył na walizkach, rozpakuj się w danym miejscu nawet jeżeli jest to „na jedną noc”
„Lecz zdarzało się również tak, że obłok krótki czas pozostawał nad przybytkiem; wtedy również rozbijali obóz na rozkaz Pana i na tenże rozkaz go zwijali”
Lb 9, 20
Przypominają mi się nasze wyprawy na kajaki kiedy płynęliśmy z całym sprzętem i tam gdzie dopłynęliśmy wieczorem rozbijaliśmy obóz. Czasem zastany teren wymagał uprzątnięcia. Mieliśmy dwie opcje: 1) olać sprawę bo rano zwijamy się i płyniemy dalej; 2) na tyle na ile byliśmy w stanie ogarnąć miejsce biwakowe.
Jaka jest różnica między gościem a domownikiem? – domownik ma autorytet nad danym miejscem i kreuje jego atmosferę. Gość poddaje się zasadom funkcjonowania danego miejsca. Bóg chce żebyśmy prawdziwie zamieszkali w danym miejscu i mieli na nie wpływ.
Bóg nie chce żeby została po nas tylko „wygnieciona trawa” jako ślad, że tu byliśmy. Bóg chce żebyśmy każde miejsce, w którym nas stawia – nawet na krótki czas – zostawili w lepszym stanie niż je zastaliśmy.
Koniecznie przeczytajcie w tym temacie książeczkę: „Tak Bóg chce… cz. 5 abyś pomnażał talenty jak pierwszy i drugi sługa”
6) Zaufaj Bogu, że wie gdzie Cię prowadzi i jaką drogą powinieneś iść
„Kiedy obłok podnosił się nad przybytkiem, Izraelici zwijali obóz, a w miejscu, gdzie się zatrzymał, rozbijali go znowu”
Lb 9, 17
Dla Izraelitów to był niesamowity trening zaufania Bogu i posłuszeństwa. My znamy całą historię i wiemy, że było warto – Bóg wprowadził ich do ziemi opływającej w mleko i miód. My też możemy zaufać Bogu, że wie gdzie nas prowadzi.
„Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was – wyrocznia Pana – zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie”
Jer 29, 11
Możemy zaufać, że nie tylko zna ostateczny cel naszej podróży, ale też dokładnie wie jaką drogę powinniśmy przejść.
„Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię”
Ps 23, 3b
Bóg wie co robi a my mamy być posłuszni ze względu na Jego autorytet
Razem ze mną zakotwiczcie się w tej prawdzie, że Bóg wie co robi. On wie jak długo powinniśmy zostać w danym miejscu. On wie kiedy powinniśmy je opuścić. Bóg nie bez powodu pragnie, abyśmy prawdziwie „rozstawili obóz” a nie tylko byli w danym miejscu gościem. Bóg wie gdzie nas prowadzi i jaką drogą powinniśmy tam dojść.