Ingrid powiedziała mniej więcej tak: „Mariolu, my kobiety szczególnie potrzebujemy codziennie karmić nie tylko ciało, ale też i duszę. Kiedy mam ostatnie dwa złote, złotówkę wydaję na to co potrzebuje moje ciało, czyli jedzenie, a za drugą złotówkę kupuję sobie np. kwiaty. Moja dusza też potrzebuje się nasycić.
W końcu jestem Bożą Córką – Córką Króla”.
Innym razem zachęcała, aby celebrować posiłki – zatrzymać się na chwilę, ładnie nakryć stół, udekorować potrawy. To Bóg wymyślił, że człowiek potrzebuje się regularnie odżywiać. Czemu nie mamy się więc delektować smakami, ale też wyglądem potraw i stołu? To także karmi naszą duszę. Dawid mówi w Psalmie 23, że Bóg zastawia przed nim stół i że jego kielich się przelewa.
Bóg nie tylko daje to co najbardziej potrzebne, ale syci bez ograniczeń.
Mądrości Ingrid głęboko zapadły w moje serce. I nie tylko jako kolejne dobre zasady do wypełniania, ale rzeczywiście doświadczam jak wiele radości przynosi kupienie sobie świeżych kwiatów na stół, czy ładne podanie posiłku, nawet jeśli jem go sama. Zawsze wywołuje to uśmiech na mojej twarzy i raduje wnętrze 🙂
Tak, dusza też potrzebuje odpowiedniego posiłku 🙂 Nie zagłodźmy jej. Celebrujmy życie!
Ps. W międzyczasie najpierw Ingrid, a potem moja Mama zostały wezwane do Nieba. Z pewnością tam celebrują życie na całego!
Photo by Brooke Lark on Unsplash