Grecki przywódca, Antioch, naciera na Jerozolimę i jej świątynię:
„W swojej pysze wtargnął do świątyni i zabrał złoty ołtarz i świecznik razem z tym wszystkim, co do niego należało, stół pokładny, naczynia do ofiar płynnych, czasze, złote kadzielnice, zasłonę, wieńce, złote ozdoby świątynnej fasady – i wszystko połamał. Zabrał srebro, złoto i kosztowne naczynia; zabrał też ukryte skarby, które odnalazł. Zabrawszy to wszystko, odszedł do swojego kraju, a [w Jerozolimie] uczynił rzeź i przemawiał z ogromną pychą.”
1 Mch 1,21-24
Bardzo to martwi wszystkich Żydów:
„Na Izraela zaś spadła głęboka żałoba po wszystkich ich siedzibach; narzekali przełożeni i starsi; dziewczęta i młodzieńcy opadli z sił, a piękność niewiast zniknęła. Każdy małżonek począł lamentować, i płakała ta, która siedziała na małżeńskim łożu.”
1 Mch 1,25-27
Po dwóch latach król Antioch znów powraca i niby zapewniając o pokoju zadaje im kolejne ciosy:
„napadł na miasto, zadał im wielką klęskę i spomiędzy Izraela zginęło wielu ludzi. Zabrał łupy zdobyte w mieście, potem zaś miasto spalił, a domy jego i otaczające je mury porozwalał. Kobiety i dzieci wzięli do niewoli, bydło zaś sobie przywłaszczyli.”
1 Mch 1,30b-32
Po raz kolejny bezcześci też świątynię:
„Świątynia spustoszona, jak gdyby pustynia, uroczystości przemieniły się w płacz, szabaty jej stały się pośmiewiskiem, a cześć jej wniwecz się obróciła. Jak wielka chwała [kiedyś], tak wielkie [teraz] stało się jej upokorzenie: wielkość jej w żałobę się przemieniła.”
1 Mch 1,39-40
Antioch nakazuje wszystkim, także Żydom, by porzucili swoje obyczaje i zaczęli żyć jak Grecy. Celem było wykorzenienie wiary w Jedynego Boga:
„W ten sposób mieli zapomnieć o Prawie i zarzucić wszystkie jego nakazy.”
1 Mch 1,49
Nie stosowanie się do tych poleceń groziło śmiercią.
W świątyni żydowskiej postawiono posąg greckiego bożka, darto i palono Księgi Prawa Bożego, a ich posiadanie kończyło się egzekucją.
Niestety część Żydów zaczęła czcić bożki i porzuciła Boże Prawa, jednak nie wszyscy, za co niektórzy ponieśli śmierć:
„Wielu jednak spomiędzy Izraelitów postanowiło sobie i mocno trzymało się swego postanowienia, że nie będą jeść nieczystych pokarmów. Woleli raczej umrzeć, aniżeli skalać się pokarmem i zbezcześcić święte przymierze. Oddali też swoje życie.”
1 Mch 1,62-63
Wśród tych wiernych Bogu był kapłan Matatiasz i jego synowie. Zaczynają wołać do Boga, rozdzierają swoje szaty, przyoblekają się w wory i płaczą przed Bogiem, nie godząc się z obrotem wydarzeń.
Kiedy do ich miasta przybywają wysłańcy króla i żądają by rodzina Matatiasza przykładnie wykonała rozkazy, obiecane im jest, że zostaną przyjaciółmi króla i otrzymają liczne dary.
Matatiasz nie godzi się jednak. Mówi:
„Jeżeli nawet wszystkie narody, które mieszkają w państwie podległym królewskiej władzy, na znak posłuszeństwa swemu królowi odstąpiły od kultu swych ojców i zgodziły się na jego nakazy, to jednak ja, moi synowie i moi krewni będziemy postępowali zgodnie z przymierzem, które zawarli nasi ojcowie. Niech nas [Bóg] broni od przekroczenia prawa i jego nakazów! Królewskim rozkazom nie będziemy posłuszni i od naszego kultu nie odstąpimy ani na prawo, ani na lewo.”
1 Mch 2,19b-22
Wzywa wszystkich do posłuszeństwa Bogu:
„Niech idzie za mną każdy, kto płonie gorliwością o Prawo i obstaje za przymierzem”
1 Mch 2,27
Udaje się z rodziną w góry, by się ukryć przed wrogiem. Sporo ludu idzie za nimi. Wielu z nich ginie.
Matatiasz zbiera grupę wiernych Bogu ludzi i idzie dalej walczyć z wrogiem przywracając Boży porządek:
„Matatiasz i jego przyjaciele obchodzili [wszystkie miejscowości] i rozwalali ołtarze oraz obrzezywali nieobrzezane dzieci, jakie tylko spotkali na izraelskich ziemiach. Prześladowali synów pychy, a szczęście sprzyjało ich postępowaniu. Tak więc bronili Prawa przed poganami i królami i nie pozostawili grzesznikowi pola do działania.”
1 Mch 2,45-48
Tuż przed śmiercią Matatiasz zachęca synów, by dalej byli wierni Bogu i aktywnie walczyli o chodzenie Jego drogami, wymieniając przykład wielu dzielnych Bożych mężów jak Józef, Dawid czy Daniel.
„Teraz więc, dzieci, brońcie Prawa, a nawet życie swoje oddajcie za przymierze, zawarte z waszymi ojcami. (…) Nie obawiajcie się zatem pogróżek grzesznego człowieka, bo jego chwała to gnój i robactwo; dziś się wywyższa, a jutro już go się nie znajdzie, bo powrócił do swego prochu i przepadły jego zamysły. Synowie! Bądźcie mężni i mocni w [zachowaniu] Prawa, przez nie bowiem dostąpicie chwały.”
1 Mch 2,50; 62-64
Wyznacza syna, Judę Machabeusza, na nowego dowódcę wojska.
Po śmierci Matatiasza, Juda wraz z braćmi kontynuują dzielnie walkę z wrogiem:
„Wsparli go wszyscy jego bracia i wszyscy, którzy przedtem przyłączyli się do jego ojca. Z radością prowadzili wojnę w obronie Izraela.”
1 Mch 3,2
Juda jest nieustraszony i wzbudza wokół bojaźń. Pokonuje m.in. pogańskiego władcę Apoloniusza oraz Serona, dowódcę wojsk syryjskich, mając o wiele mniej liczne wojsko.
Choć jego żołnierze się obawiają, że nie dadzą rady, on ich nieustannie motywuje:
„Bez trudu wielu może być pokonanych rękami małej liczby, bo Niebu nie czyni różnicy, czy ocali przy pomocy wielkiej czy małej liczby. Zwycięstwo bowiem w bitwie nie zależy od liczby wojska; prawdziwą siłą jest ta, która pochodzi z Nieba. Oni przychodzą do nas pełni pychy i bezprawia po to, aby wytępić nas razem z żonami naszymi i dziećmi i aby nas obrabować. My zaś walczymy o swoje życie i o swoje obyczaje. On sam skruszy ich przed naszymi oczami. Wy zaś ich nie obawiajcie się!”
1 Mch 3,18-22
Wow, co za wiara i zachęta!
Grecki władca Antioch, słysząc o tych zwycięstwach, jest bardzo zły i postanawia wyruszyć, by pokonać Judę i dosłownie wymazać pamięć o Izraelu.
Juda słysząc o tych zamiarach wzywa swoich do działania:
„Przeciwstawmy się zniszczeniu naszego narodu. Walczmy w obronie naszego narodu i świętości!”
1 Mch 3,43
Zbiera ludzi gotowych do walki, ale też i do modlitwy. Zarządzają post, otwierają Księgę Prawa i pytają Boga, co konkretnie mają zrobić:
„i wołali do Nieba słowami: «Co mamy czynić z tymi? Gdzie ich zaprowadzić? Świątynia Twoja została podeptana i znieważona, a kapłani Twoi [trwają] w żałobie i poniżeniu. A oto jeszcze poganie zebrali się przeciwko nam, aby nas zniszczyć całkowicie. Ty wiesz, jakie oni mają przeciw nam zamiary. Jak będziemy mogli ostać się przed nimi, jeżeli Ty nas nie wspomożesz?»”
1 Mch 3,50-53
Przygotowując się do walki ich dowódca, Juda, znów motywuje:
„Przepaszcie się i bądźcie waleczni! Jutro rano bądźcie gotowi walczyć przeciwko tym poganom, którzy zeszli się przeciwko nam, żeby całkowicie zniszczyć nas i naszą świątynię. Lepiej nam przecież zginąć w bitwie, niż patrzeć na niedolę naszego narodu i świątyni. Jakakolwiek zaś będzie wola w Niebie, tak niech się stanie!”
1 Mch 3,58-60
Było ich trzy tysiące żołnierzy i mieli wyłącznie pancerze i miecze, żadnej innej broni, w przeciwieństwie do uzbrojonego po zęby, licznego wojska wroga (włącznie z konnicą).
Po raz kolejny Juda przynosi otuchę swemu wojsku:
„Nie obawiajcie się ich wielkiej liczby! Nie bójcie się ich natarcia! Przypomnijcie sobie, jak to w Morzu Czerwonym ocaleli nasi przodkowie, gdy ścigał ich faraon razem z wojskiem. Teraz więc wołajmy do Nieba, może ma w nas upodobanie i wspomni na przymierze zawarte z przodkami, i zgniecie dzisiaj to wojsko przed nami, aby wszystkie narody przekonały się, że istnieje Ten, który wybawia i ratuje Izraela”
1 Mch 4,8b-11
Wojsko Izraelskie cudem zwycięża i jeszcze zagarnia wiele łupów. Chwałę za to oddają Bogu.
„Wracając zaś śpiewali pieśni i dziękowali Niebu, że jest dobre i że na wieki Jego łaskawość. Tego bowiem dnia dokonało się prawdziwe wybawienie Izraela.”
1 Mch 4,24-25
Rok później wróg powraca. Izrael ma dziesięć tysięcy wojska, wróg o wiele więcej. Juda modli się pełen wiary:
„Błogosławiony jesteś, Wybawicielu Izraela, który natarcie mocarza złamałeś ręką swego sługi Dawida i który obóz filistyński wydałeś w ręce Jonatana, syna Saula, i tego, który broń za nim nosił. Tak samo wydaj ten obóz w ręce ludu Twego izraelskiego. Niech będą pohańbieni razem ze swym wojskiem i ze swą konnicą. Ześlij na nich strach, zniszcz ich odwagę i męstwo, niech drżą z obawy przed swoją klęską! Powal ich na ziemię mieczem tych, którzy cię miłują, i niechaj Cię pieśniami sławią wszyscy, co znają Twoje imię.”
1 Mch 4,30b-33
Po raz kolejny wróg zostaje pokonany.
Juda ze swoimi ludźmi postanawiają oczyścić i na nowo poświęcić świątynię.
„Wybrał kapłanów nienagannych i wiernych Prawu. Oczyścili oni świątynię i wynieśli splugawione kamienie na nieczyste miejsce.”
1 Mch 4,42-43
Postanowiono też rozwalić splugawiony ołtarz, a na jego miejsce zbudowano nowy.
„Naprawili też świątynię i poświęcili wnętrze przybytku i dziedzińce. Wykonali także nowe święte naczynia, a do przybytku wnieśli świecznik, ołtarz kadzenia i stół. Na ołtarzu palili kadzidło, zapalili świece na świeczniku, i jaśniały one w przybytku. Na stole położyli chleby, zawiesili zasłony. Tak do końca doprowadzili wszystko, czego się podjęli.”
1 Mch 4,48-51
Następnie gdy wszystko było gotowe, urządzono wielkie świętowanie:
„wstali wcześnie rano i zgodnie z Prawem złożyli ofiarę na nowym ołtarzu całopalenia, który wybudowali. (…) został on na nowo poświęcony przy śpiewie pieśni i grze na cytrach, harfach i cymbałach. Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście. Przez osiem dni obchodzili poświęcenie ołtarza, a przy tym pełni radości składali całopalenia, ofiary pojednania i uwielbienia. Fasadę świątyni ozdobili złotymi wieńcami i małymi tarczami, odbudowali bramy i pomieszczenia dla kapłanów i drzwi do nich pozakładali, a między ludem panowała bardzo wielka radość z tego powodu, że skończyła się hańba, którą sprowadzili poganie.”
1 Mch 4,52b;54b-58
Wtedy także ustanowiono święto, dziś nazywane Świętem Chanuki.
„Juda zaś, jego bracia i całe zgromadzenie Izraela postanowili, że uroczystość poświęcenia ołtarza będą z weselem i radością obchodzili z roku na rok przez osiem dni, począwszy od dnia dwudziestego piątego miesiąca Kislew.”
1 Mch 4,59
Mówi się jeszcze o dodatkowej, cudownej historii, która towarzyszyła tym wydarzeniom.
Gdy Juda ze swoimi ludźmi oczyścili świątynię, chcieli zapalić świecznik, który powinien płonąć tam nieustannie. Mieli jednak tylko jedną baryłkę oliwy, która mogła starczyć tylko na jeden dzień, a proces przygotowywania poświęconej oliwy do świecznika trwał cały tydzień.
Bóg uczynił dodatkowy cud i to co miało wystarczyć na jeden dzień wystarczyło na całe osiem dni, aż do czasu, kiedy była gotowa nowa oliwa.
Co za wydarzenia, co za bohaterzy, co za wiara i nieugiętość, co za cudowne Boże działanie! Tak wiele do naśladowania.
Ale o tym, oraz także o tym, jak dziś Żydzi obchodzą Chanukę i jakie znaczenie ma dziś dla nas, chrześcijan to Święto, opowiem za tydzień.
Photo by Element5 Digital on Unsplash