Byliśmy z rodzinami nad jeziorem i źle wysiadłam z pontonu – nie od strony brzegu, ale od strony jeziora gdzie było głęboko i mnie całą zakryło. Mimo, że tata który był obok i od razu mnie wyciągnął, to to doświadczenie głęboko wpłynę na mnie na wiele lat.
Do niedawna nawet nie uświadamiałam sobie jak bardzo. Nie tylko zaczęłam się bać wypływać dalej niż do miejsca gdzie wiem, że mam grunt pod nogami. Potrafię pływać, ale dla pewności wolałam trzymać się zawsze bojki, kiedy oddalałam się bardziej od brzegu, pływając w jeziorze. Mimo, że jestem osobą energiczną i wydawałoby się otwartą, to robienie rzeczy nowych, których nie znam, nad którymi nie bardzo mam kontrolę, napawało mnie dużym lękiem. Także wszystkie życiowe sytuacje, w których czułam się jakbym była „wrzucona na głęboka wodę” były dla mnie bardzo trudne.
Kiedy byłam na pierwszym roku studiów, świadomie oddałam swoje życie Bogu – przestała to być już tylko wiara wyniesiona z domu rodzinnego, ale od tej pory oparta jest na mojej decyzji, że Jezus jest moim Panem i Zbawicielem.
Kiedy usłyszymy o tym co Jezus zrobił dla nas na krzyżu i zrozumiemy co to oznacza dla nas zdecydowanie łatwiej jest nam wprowadzić w życie to, że Jezus jest naszym Zbawicielem niż to, że jest naszym Panem. Dużo łatwiej jest nam zacząć wprowadzać w czyn prawdy, że w Jezusie jesteśmy wolni od grzechów i chorób niż oddać pod panowanie Jezusa dosłownie każda dziedzinę naszego życia.
Kilka lat później na pewnym spotkaniu modlitewnym jedna z osób, która modliła się za mnie miała dla mnie słowo, że Bóg chce mi powiedzieć, że On chce mnie wprowadzić głębiej. Pamiętam, że w tamtym momencie te słowa wcale nie wywołały we mnie tak dużego entuzjazmu jak powinny. Przecież to jest coś cudownego jeżeli sam Bóg mówi Ci, że chce Cię poprowadzić głębiej w relację z Nim.
Pójście głębiej z Bogiem oznacza utratę stabilnego gruntu pod nogami. To jest właśnie oddanie Bogu sterów nad każdą dziedziną życia. I to czasem może wiązać się z tym, że On poprosi nas żebyśmy zrezygnowali ze stabilnej dobrze płatnej pracy, że poprosi nas żebyśmy się przeprowadzili w zupełnie nowe miejsce a czasem nawet pojechali na misje. To też może wiązać się z tym – tak jak w moim przypadku – że rozpoczniesz nową służbę i założysz fundację.
W momencie kiedy dajesz się prowadzić Bogu głębiej to On jest tą skałą na której możesz się oprzeć a przestaje nią być praca, mieszkanie, rodzina czy stan Twojego konta.
Właśnie ta pozorna utrata gruntu pod nogami była tym, co napawało mnie lękiem. Mimo to przez lata modliłam się słowami piosenki zespołu Hillsong United „Oceans”.
Duchu, prowadź mnie gdzie wiara nie ma granic
Daj mi chodzić nad wodami
Gdziekolwiek mnie prowadzisz
Weź mnie głębiej niż pójść mogą moje stopy
Moja wiara się umocni
W Twojej obecności
Tłum. Melania Król & Maja Nowotnik.
Im dalej będziemy szli z Bogiem tym bardziej nasza wiara będzie się umacniać w Jego obecności. Będziemy w stanie bardziej zaufać Bogu i iść dalej. Musimy jednak zrobić ten pierwszy krok.
Kiedy modliłam się przygotowując Adwentowe Mailowe Studium Biblijne czułam, że ten okres wyciszenia się i refleksji, wypadający jeszcze w tych tak szczególnych okolicznościach pandemii, ma być nie tylko czasem, który poświęcimy na modlitwę i budowanie naszej relacji z Bogiem. To ma być czas kiedy wejdziemy głębiej.
Jezus przyszedł na ziemię po to, aby raz na zawsze zburzyć mury oddzielające nas od Boga. Przyszedł po to, by każdy z nas miał życie w obfitości.
„Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości.”
J 10, 10 b
Użyte w tym wersecie słowo zoe oznacza życie duchowe. Bóg nie chce żeby jakiekolwiek Twoje przeżycia z przeszłości blokowały Cię przed zaufaniem Mu. Bóg pragnie dla Ciebie obfitego życia duchowego. Bóg pragnie Cię wziąć za rękę i poprowadzić dalej i głębiej.
„Lecz ja zawsze będę z Tobą: Tyś ujął moją prawicę; prowadzisz mnie według swojej rady i przyjmujesz mię na koniec do chwały.”
Ps 74,23-24
Bóg jednak nie jest despotą, On nie będzie Cię ciągnął na siłę. Najpierw sam musisz przybliżyć się do Boga. Wejść głębiej w relację z Nim. Wejść głębiej w modlitwę. Wejść głębiej w zaufanie Mu.
Więc chcę Ci powiedzieć, że możesz już puścić tą „bojkę”, którą kurczowo trzymałeś przez lata. Nie musisz już sam być dla siebie ochroną. Możesz oddać to Bogu w modlitwie i poprosić o uzdrowienie tej dziedziny Twojego życia. Bóg jest kochającym Ojcem. Możesz mu zaufać i wejść głębiej.
Zapraszam Cię serdecznie na Adwentowe Mailowe Studium Bibline „Wejdź głębiej”. Zapisy tu.