Po latach niewoli w Egipcie, 40 latach na pustyni Izraelici nareszcie wchodzą do Ziemi Obiecanej i zdobywają ją pod wodzą Jozuego dla siebie. Ani Mojżesz ani Jozue nie są władcami Izraela. Nie są nimi również sędziowie, których Bóg wzbudzał po śmierci Jozuego, by sprawowali sądy nad ludem oraz jako Bożych mężów, którzy mieli przynieść ratunek Izraelowi gdy gnębili ich wrogowie – byli nimi na przykład Gedeon czy Samson.
Izrael, jako naród wybrany przez Pana, miał wyróżniać się spośród innych narodów nie tylko tym, że czci jedynego prawdziwego Boga Jahwe, ale również tym, że to sam Bóg włada Izraelem.
Skąd w takim razie królowie w Izraelu? Niestety, synowie proroka Samuela, kiedy ten się zestarzał, byli zgorszeniem dla ludu, ponieważ byli nieuczciwi (przyjmowali podarki zamiast być bezstronni) i wypaczali prawo. Wówczas zebrała się cała starszyzna Izraela i nie chcąc mieć nad sobą synów Samuela, poprosiła gp o to, aby wyznaczał im króla.
Pierwszym namaszczonym przez Samuela królem, wybranym przez Boga był Saul.
„Był pewien dzielny wojownik z rodu Beniamina – a na imię mu było Kisz, syn Abiela, syna Serora, syna Bekorata, syna Afijacha, syna Beniamina. Miał on syna imieniem Saul, wysokiego i dorodnego, a nie było od niego piękniejszego człowieka wśród synów izraelskich. Wzrostem o głowę przewyższał cały lud.”
1 Sm 9, 1-2
Z tego opisu wynika, że Saul wcale nie był byle jakim kandydatem na króla. Jednak on widział siebie zupełnie inaczej. Przy pierwszym spotkaniu z Samuelem mówi:
„Odpowiedział mu Saul: Czyż ja nie jestem Beniaminitą – z jednego z najmniejszych pokoleń izraelskich, a ród mój czyż nie jest najniższy ze wszystkich rodów pokolenia Beniamina? Czemuż więc odzywasz się do mnie tymi słowami?”
1 Sm 9, 21
A kiedy Samuel wzywa cały lud Izraela, by Bóg losem wskazał kogo wybrał na króla, Saul chowa się w taborze. Co ciekawe: Saul już raz usłyszał od Samuela, że to właśnie jego Bóg wybrał na króla.
Dla Saula większą wagę miało to, co myśli o sobie sam – jak bardzo czuję się niepowołany do tego zadania – niż to, jakie słowa od Boga przekazuje mu Samuel.
Saul do końca życia nie wyzbył się swoich kompleksów i bardziej niż na tym, co mówi do niego Bóg lub czego Bóg oczekuje w swoim Prawie, polegał na tym, co myśli i oczekuje lud. I to doprowadziło Saula do grzechu, z powodu którego Bóg go odrzucił.
„Rzekł Samuel: <<Cóż uczyniłeś?>> Odpowiedział Saul: <<Ponieważ widziałem, że lud ode mnie odchodzi, a ty nie przybywasz w oznaczonym czasie, gdy tymczasem Filistyni gromadzą się w Mikmas, wtedy sobie powiedziałem: Filistyni zstąpią do mnie do Gilgal, a ja nie zjednałem sobie Pana! Przezwyciężyłem się więc i złożyłem całopalenie.>> I rzekł Samuel do Saula: <<Popełniłeś błąd. Gdybyś zachował przykazanie Pana, Boga twego, które ci nałożył, niechybnie umocniłby Pan twoje panowanie nad Izraelem na wieki. A teraz panowanie twoje nie ostoi się. Pan wyszukał sobie człowieka według swego serca: ustanowił go Pan wodzem swego ludu, nie zachowałeś bowiem tego, co ci Pan polecił.>>”
1 Sm 13, 11-14
Kiedy Bóg odrzuca Saula, w konsekwencji jego grzechów, wyznacza Samuelowi zadanie namaszczenia nowego władcy. Według ludzkich standardów, Dawid wcale nie był idealnym kandydatem na króla: najmłodszy z braci, wysłany przez ojca do pasania owiec, rudy, o pięknych oczach i pociągającym wyglądzie (por. 1 Sm 16, 11-12).
Bóg wybrał Dawida nie ze względu na to, co widać zewnątrz, ale ze względu na jego serce.
W przeciwieństwie do Saula Dawid bardziej bał się Boga niż ludzi (w sensie respektu do Boga, a nie lęku). Widać to między innymi w sytuacji, kiedy miał okazję zabić Saula. Patrząc po ludzku, co werbalizowali ludzie Dawida, nie byłoby to nieuzasadnione. Przecież to Saul ścigał Dawida i próbował go zabić.
Kiedy Dawid spotyka Saula w jaskini Engaddi, odcina niezauważenie kawałek jego płaszcza.
„Odezwał się też do swych ludzi: Niech mię broni Pan przed dokonaniem takiego czynu przeciw mojemu panu i pomazańcowi Pańskiemu, bym miał podnieść rękę na niego, bo jest pomazańcem Pańskim. Tak Dawid skarcił swych ludzi i nie pozwolił im rzucić się na Saula.”
1 Sm 24, 7-8a
Do końca życia Saula, Dawid był temu wierny i to nie z jego ręki zginął pierwszy król Izraela.
Dwóch pierwszych królów Izreala budowało swoją tożsamość na zupełnie różnych fundamentach. Jeden na fundamencie ludzkich opinii, zarówno swoich jak i innych. Drugi na fundamencie bojaźni Bożej i tego, co mówi Bóg.
A Ty, na czym budujesz swoją tożsamość? Czy na tym co sam o sobie myślisz? Czy na tym, co słyszysz od innych osób? Czy na obrazie świata przedstawionym w social mediach?
Jedyną drogą do życia w pełni, jest zbudowanie naszej tożsamości na tym, co mówi Bóg: zarówno w swoim Słowie zawartym w Biblii, które jest trwałe i niezmienne, jak i na tym, co Bóg osobiście mówi do Twojego życia.
Zachęcam Cię, byś poświęcił czas na zastanowienie się nad tym, na jakim fundamencie budujesz swoją tożsamość.
Photo by Markus Spiske on Unsplash