Mówienie prawdy samemu sobie. Siła błędnych przekonań cz. I
Słowa, które mówimy sami do siebie w naszych myślach o ludziach, nas samych, życiowych doświadczeniach, Bogu, przyszłości, przeszłości i teraźniejszości – mają ogromną siłę.
Słowa, które mówimy sami do siebie w naszych myślach o ludziach, nas samych, życiowych doświadczeniach, Bogu, przyszłości, przeszłości i teraźniejszości – mają ogromną siłę.
Kiedy stoimy przed wyzwaniem, które wydaje się nam ścianą wielką, niczym Mur Chiński, czasem w ogóle nie zdajemy sobie sprawy z tego, co czeka nas po drugiej stronie. Widzimy tu i teraz – ścianę, którą trzeba pokonać a nie obejść – ponieważ Bóg nie odkrył jeszcze przed nami, co jest za nią. Ostatnio pisałam w świadectwie do naszego newslettera o świątecznej kampanii zrzutkowej, właśnie o takim pokonywaniu ściany. Uderzyła mnie wtedy myśl: „A co by było, gdybyśmy zrezygnowały kiedy napotkałyśmy w życiu ścianę?”.
Pamiętam, kiedy kilka lat temu, po raz pierwszy miałam możliwość przeczytać w oryginale (po angielsku) książkę „Love Defined”, która właśnie została wydana w Polsce pod tytułem „Boska miłość”. Znając już „Boską kobietę”, byłam przekonana, że ta kolejna książka będzie także bardzo cenna. Nie zawiodłam się!
Bóg stworzył nas w niesamowity sposób! Nie tylko każdy z nas jest inny pod względem osobowości, cech charakteru, talentów, ale również tzw. języków miłości – słyszałeś kiedyś o nich? Opisał je Gary Chapman w swojej bestsellerowej książce „5 języków miłości”. To niesamowite narzędzie, by bliskim jeszcze lepiej okazywać miłość.
Te jesienne długie wieczory, kiedy zazwyczaj mamy więcej czasu dla siebie… Tegoroczna jesień przyniosła mi wiele wyzwań, prawie w każdej dziedzinie życia. Dlatego tym chętniej sięgam po wartościowe i budujące książki. Chcecie wiedzieć, jakie?
W jednym z wpisów na blogu, Magda dzieliła się z nami przesłaniem, że Bóg chce nas nasycić i to hojnie. W takim razie jak to możliwe, że często „nasze ciała cierpią przez nadwagę a nasze dusze przez niedożywienie”? W tym tygodniu chciałabym podzielić się z Tobą kilkoma myślami z książki Lysy TerKeurst „Stworzona by pragnąć”.
Podmiejski antykwariat. Przeprowadzam krótki wywiad do lokalnej gazetki. Po skończonej pracy zaczynam przeglądać dostępne pozycje. Pod regałem stoi pudło z niechcianymi już książkami. Z obojętnością sięgam po pierwszą lepszą. I oto jest… Książka, która była tak trudna do zdobycia, teraz będzie moja i to za darmo! Ależ Bóg ma drogi dojścia do naszych serc.
Wow, naprawdę trudno wybrać tylko kilka książek, które pomogły mi dojrzeć do małżeństwa! Pozwólcie, że to zestawienie nie
będzie miało „wygranych” czy „przegranych. Podzielę je natomiast tematycznie.
Kiedy jakiś czas temu przygotowywałam poniższy tekst, nie spodziewałam się, że jego publikacja przypadnie w czasie ogromnego wyzwania dla Polski i świata, czyli epidemii koronawirusa. Właściwie z dnia na dzień nasza rzeczywistość się zmieniła, a jednak temat, którym się tu dzielę jest tak samo aktualny, jak nie bardziej. Jak nigdy dotąd potrzebujemy schronić się w Boże ramiona. A czasu na to mamy zdecydowanie więcej. Nie zmarnujmy go.
Wróciłam ze spotkania z moimi koleżankami. Byłam poruszona tym, że one naprawdę się stresują, że mogą nigdy nie założyć rodziny, że ciężko znaleźć odpowiedniego męża. Tak, do mnie też czasem przychodziły takie myśli, ale nie dałam im się zakorzeniać.
Jeżeli masz jakieś pytania, uwagi lub potrzebujesz porady napisz do nas.