Podziel się tym wpisem

Defined by God

Pierwszy miesiąc mojej pracy. Zakończyłam rozmowę telefoniczną i zaraz pojawiły się w mej głowie myśli oskarżenia "O matko co ja zrobiłam! Przecież źle pokierowałam tą osobę. Nie nadaję się do tej pracy." A nie dalej jak dzień wcześniej moja szefowa pochwaliła mnie za to jak dobrze sobie radzę. Wtedy spojrzałam na napis na koszulce, jaką akurat miałam na sobie i przesłanie idące za tym hasłem przeniknęło moje serce.

Jak często słyszysz na swój temat albo sama o sobie myślisz / mówisz używając określeń:

  • „Spóźnialska”
  • „Złośnica”
  • „Bałaganiara”
  • „Niekompetentna”
  • „Dokładnie taka jak własna matka”
  • „Krzykaczka”
  • „Kretynka”
  • „Do niczego się nie nadaję”
  • „Beznadziejna”
  • „Nie daje rady”
  • „Nikomu nie potrzebna”
  • „Jesteś niewystarczający”
  • „Nigdy Ci się to nie uda”
  • „To ponad moje siły i nie warto nawet próbować”
Naszą tożsamością nie są ani etykietki jakie przyklejają nam inni. Nie są nią nawet etykietki jakie sami sobie przyklejamy.

Tak, te etykietki, których sami jesteśmy autorami czasem są nawet gorsze od tych, które przykleją nam inni. Dlaczego? Bo często dla samych siebie jesteśmy najsurowszym krytykiem.

Lysa TerKeurst tak opowiada o książce Maxa Lucado Jesteś wyjątkowy:

Główny bohater Punchinello jest jednym z Łemików, małych drewnianych ludków, które całymi dniami przyklejają sobie nawzajem szare kropki lub złote gwiazdki. Punchinello ma problem z zaakceptowaniem negatywnych łatek – brzydkich szarych kropek – które przyklejają mu inne Łemiki. Moment olśnienia przychodzi kiedy ktoś mówi mu: „Kropki trzymają się tylko kiedy im na to pozwolisz”.

To my sami decydujemy o tym czy te negatywne łatki będą nas definiować, czy będą definiować naszą tożsamość. To również my decydujemy czy będziemy opierać swoją tożsamość na ilości „złotych gwiazdek”.

Tamtego dnia, z początków mojej pracy, miałam na sobie koszulkę „Girl Defined” i prawdą jaka głęboko wsiąkła do mojego serca było to, że nie definiują mnie pochwały mojego szefa ani czy to czy popełnię błąd. Tym, który mnie definiuje jest Bóg.

Tożsamość dana mi przez Boga jest niezmienna. Jestem kimś więcej niż tylko sumą moich najlepszych i najsłabszych chwil.

Dlatego też niezwykle cenne są są dla mnie słowa, jakie Bóg mówi do mnie osobiście. Może to być przez słowa jakiejś chrześcijańskiej piosenki, którą nagle zaczynam nucić, chociaż dawno jej nie słuchałam. To mogą być wersety, które „podświetlają” mi w szczególny sposób podczas czytania Słowa Bożego na dany dzień. Mogą to być słowa, które usłyszałam od innych na chrześcijańskim spotkaniu np. podczas modlitwy wstawienniczej.

Do niedawna traktowałam je jednak tylko jako coś co ma mi na co dzień przypominać, jak widzi mnie Bóg, szczególnie w momentach kiedy sama przyklejam sobie różne łatki. Jednak niedzielne czytania mszalne sprzed kilku tygodni poszerzyły moją perspektywę.

Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg
spadają z nieba
i tam nie powracają,
dopóki nie nawodnią ziemi,
nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju,
tak iż wydaje nasienie dla siewcy
i chleb dla jedzącego,
tak słowo, które wychodzi z ust moich,
nie wraca do Mnie bezowocne,
zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem,
i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa.

Iz 55, 10-11

Bóg pokazał mi, że także słowa, które On mówi do nas – o nas samych nie wrócą do Boga dopóki nie spełnią pomyślnie swojego posłannictwa:

1. Nawodnienie nas samych

Nasza spragniona dusza potrzebuje prawdziwego napojenia. I to jest coś absolutnie podstawowego dla naszego funkcjonowania.

2. Użyźnienie

Jezus kilkukrotnie posługiwał się obrazem siewcy i ziarna. Bóg pragnie, abyśmy przynosili owoce w naszym życiu.

3. Zapewnienie urodzaju tak że wydamy nasiona dla siewcy i zapewnienie chleba dla jedzącego

Wielkie Posłannictwo Jezusa o czynieniu uczniami nie było tylko poleceniem dla Apostołów i pierwszego Kościoła. Bóg chce żebyśmy tym, co mamy karmili duchowo głodny świat, który nie widzi sensu, celu i któremu brak nadziei.

Bóg mówi do nas o naszej tożsamości, o tym jak On nas widzi nie tylko żeby te słowa przyniosły dobro nam samym, ale żeby wydały one owoc i przyniosło błogosławieństwo w życiu innych ludzi

Zachęcam Cię byś znalazł czas, żeby przypomnieć sobie co Bóg już do tej pory mówił Ci w osobisty, wyjątkowy sposób na temat Twojej tożsamości. A potem żebyś poprosił Boga żeby pokazał Ci, jak może to stać się błogosławieństwem dla innych.

Jeżeli do tej pory nie spotkałeś Boga tak osobiście zachęcam Cię byś spotkał się z nim na modlitwie i poprosił, żeby Bóg pokazał Ci jak On Cię widzi swoimi oczami.

* „Girl Defined” to nazwa służby dla kobiet prowadzonej przez Kristen Clark i Bethany Beal.

Zdjęcie Obraz Pexels z Pixabay

Może zainteresuje Cię również:

Bóg
Kaja Wilkosz

Nasze przemyślenia po 3 latach małżeństwa

Bardzo doceniamy ten kolejny wspólny rok, który został nam dany. Warto cieszyć się tym czasem w życiu, w którym aktualnie jesteśmy. Przed ślubem docenialiśmy zalety bycia w pojedynkę. Teraz cieszymy się czasem tylko we dwoje. Choć pamiętamy, że na ziemi nic nie jest nam dane na zawsze.

Czytaj całość »
Biblia
Justyna Połom

Wróć z nową pasją

Każdy z nas ma marzenia, plany, ale też i oczekiwania. Czasem mamy pewne oczekiwania także wobec Boga i naszego życia jako chrześcijan. Tak samo było z uczniami. Mieli swoje wyobrażenia o tym co zdziała Mesjasz. Jednak, kiedy Jezus oddał życie na krzyżu, ich oczekiwania legły w gruzach, pojawiło się rozczarowanie. Rozczarowanie dwóch z nich było tak wielkie, że opuścili nawet Jerozolimę i udali się do Emaus.

Czytaj całość »

Jesteś super!

Dziękujemy za zapis!
Proszę podaj tablet następnej osobie.