
Randkować czy nie randkować?
„Co to w ogóle za pytanie?” – powiesz. Pytam, bo odpowiedź nie jest oczywista. Wszystko zależy od podejścia. „Hm, o co Ci w ogóle chodzi?” – zapytasz. Już tłumaczę.
„Co to w ogóle za pytanie?” – powiesz. Pytam, bo odpowiedź nie jest oczywista. Wszystko zależy od podejścia. „Hm, o co Ci w ogóle chodzi?” – zapytasz. Już tłumaczę.
W jednym z wpisów na blogu, Magda dzieliła się z nami przesłaniem, że Bóg chce nas nasycić i to hojnie. W takim razie jak to możliwe, że często „nasze ciała cierpią przez nadwagę a nasze dusze przez niedożywienie”? W tym tygodniu chciałabym podzielić się z Tobą kilkoma myślami z książki Lysy TerKeurst „Stworzona by pragnąć”.
Tydzień temu, mój Tata, dzielił się na tym blogu refleksjami na temat wychowania dzieci. Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć, jak to było z mojej strony – z perspektywy tego wychowywanego dziecka.
Pierwszy miesiąc mojej pracy. Zakończyłam rozmowę telefoniczną i zaraz pojawiły się w mej głowie myśli oskarżenia „O matko co ja zrobiłam! Przecież źle pokierowałam tą osobę. Nie nadaję się do tej pracy.” A nie dalej jak dzień wcześniej moja szefowa pochwaliła mnie za to jak dobrze sobie radzę. Wtedy spojrzałam na napis na koszulce, jaką akurat miałam na sobie i przesłanie idące za tym hasłem przeniknęło moje serce.
Każdy z Psalmów przeczytałam w swoim życiu dobre kilkadziesiąt razy. Tym bardziej zachwyca mnie fakt, że choć czytam je ponownie, Bóg zawsze ma dla mnie coś świeżego i aktualnego na dziś. Niby te same słowa, a jednak nowe.
Kiedy jakiś czas temu przygotowywałam poniższy tekst, nie spodziewałam się, że jego publikacja przypadnie w czasie ogromnego wyzwania dla Polski i świata, czyli epidemii koronawirusa. Właściwie z dnia na dzień nasza rzeczywistość się zmieniła, a jednak temat, którym się tu dzielę jest tak samo aktualny, jak nie bardziej. Jak nigdy dotąd potrzebujemy schronić się w Boże ramiona. A czasu na to mamy zdecydowanie więcej. Nie zmarnujmy go.
Kiedy zapędzam się w codzienne obowiązki, jestem zmęczona i braknie mi sił, często przypominam sobie fragment jednego z psalmów:
Jakiś czas temu przedzierałam się przez Księgę Izajasza. Tak, piszę ‘przedzierałam się’, bo momentami nie jest łatwa w zrozumieniu 😉 Ale za to jak już się zrozumie, to jest w niej mnóstwo zachęty i niesamowitości – np. różnych proroctw o Mesjaszu, które wypełniły się w osobie Jezusa.
Jeżeli masz jakieś pytania, uwagi lub potrzebujesz porady napisz do nas.