Wraz z wolontariuszami, zostaliśmy zaproszeni na świętowanie Szawuot. „Hm, a co to jest? Zobaczymy” – pomyślałam.
Dokładnie 7 tygodni po święcie Paschy, w piękne majowe popołudnie, zebraliśmy się, by razem świętować.
Wytłumaczono nam, że Szawuot to święto pierowcin, pierwszych żniw.
Te plony w Izraelu są nieco inne niż te w Polsce. Kilkoro dzieci stanęło z pięknymi obrazkami na których mogliśmy zobaczyć m.in.: daktyle, figi, granaty, oliwki i pszenicę. Jedno z mniejszych dzieci symbolicznie ścinało kłosy zboża i modliło się kołysząc je. Tańczyliśmy wspólnie oraz dziękowaliśmy Bogu także za Torę (Pięcioksiąg – Jego Słowo). A potem jedliśmy pyszności zawierające mleko i miód – serniki i wiele wiele innych dobroci, by wspominać to, że Bóg obiecał im ziemię miodem i mlekiem płynącą (zob. Wj 3,8).
Wszystko według Bożych zaleceń:
„Będziesz obchodził Święto Tygodni, pierwocin, żniwa pszenicy”
Wj 34,22a
„I odliczycie sobie od dnia po szabacie, od dnia, w którym przyniesiecie snopy do wykonania nimi gestu kołysania, siedem tygodni pełnych, aż do dnia po siódmym szabacie odliczycie pięćdziesiąt dni i wtedy złożycie nową ofiarę pokarmową dla Pana. Przyniesiecie z waszych siedzib po dwa chleby do wykonania nimi gestu kołysania, każdy z dwóch dziesiątych efy najczystszej mąki, kwaszone. To będą pierwociny dla Pana. Oprócz chleba złożycie w ofierze siedem baranków bez skazy, jednorocznych, jednego młodego cielca i dwa barany. One będą ofiarą całopalną dla Pana razem z ofiarą pokarmową i z ofiarą płynną. Będzie to ofiara spalana, miła woń dla Pana. Ofiarujecie też jednego kozła jako ofiarę przebłagalną i dwa baranki jednoroczne jako ofiarę biesiadną. Kapłan wykona nimi przed Panem gest kołysania razem z chlebami pierwocin, razem z dwoma barankami. Będzie to rzecz poświęcona Panu, przeznaczona dla kapłana. Tego samego dnia zwołacie lud. Będzie to dla was zwołanie święte. Nie będziecie wykonywać tego dnia żadnej pracy. Jest to ustawa wieczysta we wszystkich waszych siedzibach, dla waszych pokoleń.”
Kpł 23,15-21
Kluczowe jednak, w naszym świętowaniu, było nawiązanie do Święta Zesłania Ducha Świętego.
Wtedy po raz pierwszy usłyszałam, że nazwa, której używamy – Pięćdziesiątnica – nie została wymyślona przez chrześcijan, ale już wtedy, 2000 lat temu, miała bardzo konkretne znaczenie.
„Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.”
Dz 2,1-4
Gdy czytamy tu słowo Pięćdziesiątnica od razu myślimy o zesłaniu Ducha Świętego, ale ta Pięćdziesiątnica dla Żydów do tamtego dnia, była po prostu Świętem Tygdoni – pierowcin.
Duch Święty zstąpił dokładnie po 7 tygodniach od Święta Paschy, czyli w święto Szawuot!
Tak, jak pisałam już przy okazji Wielkanocy, Jezus stał się wypełnieniem Święta Paschy, stając się ofiarą, jako paschalny Baranek. W Szawuot zaś, Duch Święty stał się pierwocinami, naszym pierwszym plonem.
Pamiętam, jak wtedy odkrycie tego głębszego sensu mnie zachwyciło.
I do dziś mnie zachwyca – to naprawdę niesamowite, że wszystko w Biblii ma ogromne znaczenie, także święta, które Pan Bóg nakazał świętować swojemu ludowi zostały wpisane w całą historię zbawienia!
Radosnego świętowania Pięćdziesiątnicy!
Photo by Mateus Campos Felipe on Unsplash