
Bóg aktywny
Usiadłam z Panem Bogiem na balkonie, by przeczytać Jego słowo, uwielbić, podziękować i posłuchać co ma mi do powiedzenia.
Usiadłam z Panem Bogiem na balkonie, by przeczytać Jego słowo, uwielbić, podziękować i posłuchać co ma mi do powiedzenia.
Rozmawiałam kiedyś z kimś wierzącym, który argumentował, że nie musi się przejmować zupełnie tym co je, bo i tak na coś trzeba umrzeć. Zaniepokoiło mnie to podejście, bo od dłuższego czasu jestem przekonana, że jako wierzący, troszczący się przede wszystkim oczywiście o sprawy ducha, nie powinniśmy zaniedbać przy tym ciała.
Czy kojarzycie jakie były okoliczności pierwszego rozmnożenia chleba?
Kiedyś już poruszałyśmy ten temat na blogu, wczoraj jednak po raz kolejny głęboko dotknął mojego serca.
Księga Powtórzonego Prawa jak sama nazwa wskazuje m. in. powtarza różne zalecenia, które Pan Bóg dał narodowi Izraela. Skoro coś jest powtarzane, to znaczy, że jest ważne, że trzeba przejąć się tym, zachować głęboko w sercu i stosować.
Kilka tygodni temu usiadłam, by na spokojnie przeczytać niedzielne czytania. Słuchanie w kościele jest ok, ale nie ma jak rozważenie Bożego Słowa samemu w ciszy i popatrzenie na kontekst danych fragmentów Pisma Świętego.
Jeśli widziałeś kiedykolwiek ortodoksyjnego Żyda – dorosłego mężczyznę, czy małego chłopca – może zauważyłeś sznureczki (hebr. cicit), które ma przyczepione na wysokości pasa (żeby być precyzyjnym jest to rodzaj bluzki zakończonej owymi frędzlami). Nie wiem, czy wiesz, ale nie jest to przypadkowy element ich ubioru. Jego źródło i znaczenie znajduje się w Starym Testamencie, a dokładnie w Księdze Liczb.
3 lata temu z początkiem wiosny po raz pierwszy trzymałam w ręku moją książkę „Chwilowo panna”.
Wraz z wydawnictwem Esprit długo zastanawialiśmy się nad jej tytułem. Pomysłów było mnóstwo, a jednak ten okazał się najbardziej adekwatny.
Każdy z Psalmów przeczytałam w swoim życiu dobre kilkadziesiąt razy. Tym bardziej zachwyca mnie fakt, że choć czytam je ponownie, Bóg zawsze ma dla mnie coś świeżego i aktualnego na dziś. Niby te same słowa, a jednak nowe.
Kiedy jakiś czas temu przygotowywałam poniższy tekst, nie spodziewałam się, że jego publikacja przypadnie w czasie ogromnego wyzwania dla Polski i świata, czyli epidemii koronawirusa. Właściwie z dnia na dzień nasza rzeczywistość się zmieniła, a jednak temat, którym się tu dzielę jest tak samo aktualny, jak nie bardziej. Jak nigdy dotąd potrzebujemy schronić się w Boże ramiona. A czasu na to mamy zdecydowanie więcej. Nie zmarnujmy go.
Kiedy zapędzam się w codzienne obowiązki, jestem zmęczona i braknie mi sił, często przypominam sobie fragment jednego z psalmów:
Jeżeli masz jakieś pytania, uwagi lub potrzebujesz porady napisz do nas.