Jak dobrze poczytać o Bożym podejściu na związki. W dzisiejszych czasach bowiem Kościół coraz bardziej zaczął brać wzór na relacje ze świata. A te pomysły wcale nie działają tak, jak byśmy chcieli i bardzo dużo małżeństw kończy się rozwodem.
Jakoże moi rodzice od dawna pisali książki, artykuły czy mówili wykłady w temacie związków, małżeństwa i rodziny, biblijne podejście do tych dziedzin nie jest mi obce. A jednak czytając „Boską miłość, zostałam na nowo zainspirowana a także odkryłam nowe rzeczy, które nie do końca sobie uświadamiałam.
Autorki, Kristen Clark i Bethany Beal (Baird) – które w tym roku były prelegentkami naszej jesiennej konferencji dla kobiet – piszą o istocie miłości, małżeństwa i seksu; podejściu do randkowania; wyzwaniach singielstwa; przyjaźni damsko-męskiej; koncepcji spotykania się z osobą niewierzącą; istotnych cechach przyszłego męża a na końcu przytaczają rady kobiet, które mają już za sobą wiele lat małżeństwa.
Ale jeden temat zachwycił mnie szczególnie. Ukazanie faktu, że małżeństwo, choć jest wspaniałym celem samo w sobie, zostało zaplanowane przez Boga dla jeszcze większego dobra.
Tak piszą o tym autorki książki „Boska miłość”:
„Kiedy Bóg połączył Adama i Ewę, miał w głowie spektakularny plan. Plan o wiele większy niż samo małżeństwo. Jako że Bóg jest wszechwiedzący, zaplanował związek małżeński z myślą o przyszłości. Bóg wiedział, że Adam i Ewa zgrzeszą. Wiedział, że ludzkość będzie zepsuta. I wiedział, że świat będzie potrzebował Zbawiciela. Wszechwiedząca moc Boga sprawiła, że stworzył małżeństwo, by opowiedzieć niesamowitą historię. Historię o Nim samym. (…) Małżeństwo, jakkolwiek piękne, jest tylko obrazem czegoś znacznie większego. Jest ziemskim odzwierciedleniem czegoś o wiele wspanialszego. Bóg umieścił instytucję małżeństwa na murach tego świata jako reprezentację Ewangelii. Najważniejszym celem, dla którego Bóg stworzył małżeństwo, jest ukazanie światu ziemskiej reprezentacji tego, jak wygląda przymierze Chrystusa z Jego Kościołem. Chrystus jest Panem Młodym, a Kościół Jego Oblubienicą. Jak mówi Timothy Keller w swojej książce ‘Istota Małżeństwa’: „To jest jeden z najważniejszych Bożych celów w małżeństwie: zobrazować relację między Chrystusem a Jego odkupionym już na zawsze ludem! ”. (…) Podejście do małżeństwa z poziomu bezinteresownego serca i przez pryzmat Ewangelii jest kluczem do budowania przepięknej i uwielbiającej Chrystusa relacji.”
K. Clark, B. Baird „Boska miłość”, s. 84-85; 87
Czy zauważyłeś może, że jak popatrzymy na Pismo Święte, jako całość, historia tam opisana, rozpoczyna się od małżeństwa i kończy na małżeństwie? Na początku świata jest to ślub Adama i Ewy, na końcu będzie to wesele Baranka z Oblubienicą, czyli z nami – Kościołem. Przez całą zaś Biblię widzimy wiele odniesień do małżeństwa. Np.:
„Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę, tak twój Budowniczy ciebie poślubi, i jak oblubieniec weseli się z oblubienicy, tak Bóg twój tobą się rozraduje”
Iz 62,5
Dlaczego tak jest? Bo Pan Bóg poprzez małżeństwo pragnie pokazać całemu światu coś więcej. Owszem, miłość małżonków jest celem sama w sobie, ale wskazuje także na coś większego – miłość Boga do człowieka.
Święty Paweł mówi o tym tak:
„Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła”
Ef 5,31-32
To jest pewna tajemnica, tu na ziemi nie pojmiemy jej do końca, jednak widzimy jej fundament. M.in. dlatego tak ważne jest, abyśmy my jako wierzący, łączyli się w małżeństwa jedynie innymi wierzącymi, aby nasza miłość była widzialnym znakiem dla świata – przesłaniem o Bożej miłości do ludzi.
Jeśli uświadomimy sobie skąd pochodzimy – że to Bóg nas stworzył; dlaczego wymyślił w ogóle małżeństwo – m.in. po to, by ukazać przez nie Jego miłość do ludzi, i dokąd zmierzamy – całą rodziną do Nieba, to powinno to wpłynąć bardzo konkretnie na nasze codzienne życie.
Naszym pierwszym celem powinno być, abyśmy we wszystkim zawsze oddawali Bogu chwałę i patrzyli na życie codzienne przez pryzmat wieczności.
To oznacza przede wszystkim budowanie bliskiej i głębokiej więzi ze Stwórcą dzień po dniu. To oznacza ułożenie sobie życiowych priorytetów w sposób zgodny z Bożymi zamierzeniami. To oznacza szukanie Bożej mądrości na co dzień w Piśmie Świętym, jak być lepszym mężem/żoną i wdrażanie tego (albo przygotowywanie się do tej roli, jeśli jesteśmy jeszcze singlami). To oznacza błogosławienie współmałżonka, by w efekcie był w lepszym stanie niż przed poślubieniem nas. To oznacza (jeśli Bóg da) nie tylko urodzenie, ale dobre wychowanie dzieci – przede wszystkim zatroszczenie się o ich zbawienie.
Niedawno w jednym z amerykańskich podcastów usłyszałam ciekawą myśl: „Tylko małżonek i dzieci są tym, co możemy zabrać ze sobą do Nieba”. Nic innego nie zabierzemy – żadne bogactwa czy ziemskie osiągnięcia.
Nasza perspektywa na miłość i małżeństwo, ma ogromne znaczenie. Upewnijmy się, że kształtujemy ją u Źródła.
A wspaniałą pomocą do tego może być książka „Boska miłość”, którą kupisz teraz w naszym sklepie w dobrej cenie.
ps. Jestem bardzo wdzięczna Edycji Św. Pawła za wydanie tej książki a jako Żyj Pełnią Życia czujemy się zaszczyceni, że mogliśmy objąć ją patronatem!