Kiedy wraz z Justyną rozważałyśmy nazwę, postanowiłyśmy skorzystać z hasła, które zaistniało chwilę wcześniej, a stało się podtytułem mojej pierwszej książki „Chwilowo panna. Żyjąc pełnią życia z nadzieją na dalszy ciąg”.
Gdy tuż przed wydaniem książki, ustalałam z wydawnictwem tytuł i podtytuł, bardzo chciałam, aby zawarte było w nim przesłanie – tu stricte do singielek, ale tak naprawdę uniwersalne dla każdego – można żyć w pełni bez względu na okoliczności.
Bez względu na to, jakie spotykają nas trudności lub czy spełniają się nasze pragnienia w temacie danego etapu życia, jeśli tylko żyjemy w przyjaźni z Panem Bogiem, możemy być spełnieni.
Znam np. częste podejście singli, szczególnie kobiet, które tak bardzo czekają na założenie rodziny, że zapominają żyć tu i teraz. O czasie przedłużającego się panieństwa, myślą często jako o wielkim trudzie, pewnego rodzaju „przed-życiu”, takim byleby przetrwać, doczołgać się do ołtarza, by wreszcie zacząć żyć w pełni…
Sęk w tym, że takie idealne życie nie następuje, bo kolejne jego etapy, mają swoje wyzwania i pełne są kolejnych rozczarowań. Żyjemy w niedoskonałym świecie i tak już jest. Owszem, kiedyś w Niebie, gdy spotkamy się z Jezusem, wszystko wreszcie będzie idealne, ale dziś jest inaczej i potrzebujemy się nauczyć żyć w pełni już dziś.
Podałam przykład singli, ale możesz tu podać swoje własne wyzwanie, które próbuje Cię stopować w życiu. Jak tylko znajdę lepszą pracę… Jak tylko wreszcie zajdę w ciążę… Jak tylko…
Na naszej jesiennej konferencji, Ellissa Petrenko powiedziała ważne słowa: „Prawdziwa radość i spełnienie nie biorą się z otrzymania tego, co chcę, ale z poddania całego życia Bogu i zaufania, że Jego plan jest naprawdę dobry. Twoja historia jeszcze się nie skończyła. Nie znasz swojej przyszłości, ale możesz zaufać temu, który ją trzyma w ręku. A w Jego planie na Twoją przyszłość, Twoje serce może naprawdę odpocząć i znaleźć pokój”.
Dokładnie tak!
Mam wrażenie, że często jesteśmy tak sfiksowani na tym, czego nie mamy, na niespełnionych oczekiwaniach, że nie zauważamy dobra, jakie Bóg czyni tu i teraz w naszym życiu. Co więcej, w naszym ograniczonym ludzkim myśleniu, nie mamy pojęcia, że Bóg ma o wiele lepsze plany, niż my sami jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.
Popatrz na te słowa św. Pawła:
„Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.”
1 Koryntian 2,9
W innym miejscu św. Paweł mówi, że Bóg:
„mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy”
Efezjan 3,20
My po prostu nie jesteśmy w stanie sami wymyśleć lepszego planu na nasze życie! Dlatego najlepsze, co możemy zrobić, jest to, o czym mówi Ellissa: zaufać. Tylko i aż.
Kluczem jest tu jednak Boża moc działająca w nas, a nie nasza siła i próby znalezienia samemu szczęścia. Żeby żyć w pełni tu i teraz, potrzebujemy doświadczenia żywego Boga na co dzień. A On obiecuje, że gdy Go naprawdę poznamy, On da nam absolutnie wszystko, czego będziemy potrzebować:
„Tak samo Boska Jego wszechmoc udzieliła nam tego wszystkiego, co się odnosi do życia i pobożności, przez poznanie Tego, który powołał nas swoją chwałą i doskonałością.”
2 Piotra 1,3
A więc zamiast skupiać się na brakach czy rozczarowaniu, zbliżmy się do Boga i nauczmy się żyć razem z Nim w pełni.
Na koniec zaś chciałabym Was pobłogosławić wersetem, który towarzyszy nam od początku. Niech będzie i dla Was błogosławieństwem, i zachętą do życia w pełni:
„A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę.”
Filipian 4,19
Amen!
Photo by Matheus Frade on Unsplash